piątek, 24 stycznia 2014

Chorowitki 2

Megi - U nas w domciu dalej mamy szpital. 

Gucio - Chorowanie z Doktorkiem to ciężka sprawa. 

Megi - Ciągle nas pilnuje, nie przepuści żadnego lekarstwa i w ogóle nie możemy wychodzić z łóżka. 

Gucio - Żeby to jeszcze było ich łóżko. 

Megi - Ty przynajmniej nie musisz tego głupiego kołnierzyka nosić. 

Gucio - Sama jesteś sobie winna. Rotopeda powiedział, że masz ograniczać ruch. A Ty co? Pierwsza sekunda jak Malina nie patrzyła i zaczęłaś jeździć pyszczkiem po podłodze. 

Megi - Bo mnie policzek zaswędział! 

Gucio - A łapy masz od czego?

Megi - No tylko, że jak mnie bolą plecki to przy skrobaniu się przewracam. Tak było łatwiej. 

Gucio - Trzeba było mnie zawołać. 

Megi - Ooooo nie. Starczy, że mnie plecki bolą. Twoje łapy na moich fafelkach to nie jest dobre połączenie. 

Gucio - Co za maruda...

Megi - Oho... teraz mnie swędzi za uszami. EJ, ZABIERAJ TE PAZURY!!!!

Brak komentarzy: