Gucio - GDZIE JEST MOJE CZERWONE SERDUSZKO?!?!?!
Megi - Przestań tak krzyczeć! Jak go nie zabrałam. Zresztą mojego też nie ma.
Gucio - Ale one były strasznie fajne. Wszyscy na mieście takie mieli. I nam też przykleili na pleckach.
Megi - Czekaj, czekaj. A pamiętasz ten super trawniczek na końcu ulicy? Może tam zostały jak się tradycyjnie wytarzaliśmy w świeżutkim błotku?
Gucio - O rany, chyba masz rację. Musimy iść po kolejne. Pewnie jeszcze gdzieś je rozdają.
Megi - Jak? Już po wieczornym spacerze.
Gucio - Nie bój żaby. Już ja wiem, jak dać znać ludziom, że musimy jeszcze iść. Tylko musisz mi oddać swoją kolację i michę wody.
Megi - No dobrze... Ale Ty się jutro dzielisz śniadaniem!
Gucio - Oczywiście. Dobra, teraz uwaga, bo się muszę skupić.
Megi - To się nazywa poświęcenie dla serduszka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz